Telltale Games to niezależny wydawca gier komputerowych, którego nazwisko w ostatnich latach było na ustach wszystkich. Firma powstała w 2004 roku, ale istnieje już od lat być może od 2010 roku, kiedy przedstawiciele Telltale ogłosili, że uzyskali licencje od NBC Universal na tworzenie gier opartych na niezapomnianych filmach „Park Jurajski” i „Powrót do przyszłości”.”. A w lutym następnego roku dowiedział się o rozpoczęciu prac nad grą opartą na serii The Walking Dead we współpracy z Warner Bros. Zabawa.
W moim skromnym rozumieniu 5 najlepszych gier Telltale Games powinno wyglądać tak.
Gra o tron
Pomysł amerykańskiego kanału HBO, Game of Thrones, jest prawdopodobnie jednym z najkrwawszych seriali telewizyjnych ostatnich lat. Oglądając ten serial, praktycznie nie ma sensu wybierać swojego faworyta spośród licznych postaci, ponieważ prawdopodobnie niedługo zostanie zabity. W grze opartej na Game of Thrones postacie giną znacznie rzadziej, ale nie mniej krwawe, a czasem nawet ze łzami w oczach. Co do komicznych momentów, którymi TTG często rozwadnia swoje kreacje – nie ma tu żadnych, bo bohaterowie „Gry o tron” nie żartują… wcale.
Bohaterami tej gry od Telltale Games są trzej przedstawiciele małego i wcale nie ambitnego, ale desperacko walczącego o przetrwanie klanu Forrester. Ich wojownicy, szczerze mówiąc, nie są tak gorący, więc często musisz osiągać swoje cele poprzez rozmowy i wszelkiego rodzaju sztuczki, a nie bitwy. Chociaż dom Forrestera nie pojawił się w serii, nie martw się – w miarę postępów w grze spotkasz również dobrze znane postacie, takie jak Tyrion Lannister.
Opowieści z Kresów
W przeciwieństwie do poprzedniego tworu branży gier, w Tales from the Borderlands morderstwo przedstawione jest z humorem i swoistą swobodą jako integralny i być może główny element rozgrywki. Bohater tej serii Telltale to specjalista od humoru – udaje mu się żartować, nawet będąc związanym i bezradnie leżącym na ziemi. Nawiasem mówiąc, Tales from the Borderlands to jedna z nielicznych gier, która bazuje na innej grze, a mianowicie serii Borderlands firmy Gearbox Software.
Grafika w TFTB jest kreskówkowa, całkiem przyjemna dla oka, jak w kreacjach wspomnianego Gearbox Software.
Opowieści o małpiej wyspie
Wydana w 2009 roku gra podbiła serca fanów serii Monkey Island firmy LucasArts, z której została stworzona. 9 lat po premierze Escape from Monkey Island fani serialu mieli okazję zapoznać się z nowymi przygodami starego, dobrego Guybrusha Threepwooda – młodego, ale już dość znanego pirata, który jednak wciąż nie przestaje wchodzić w śmieszne sytuacje.
Więc tym razem historia zaczyna się od jednego zakłopotania. Ratując swoją ukochaną ze szponów złego pirata-ducha Lechaka, młody człowiek z powodzeniem zamienia wroga w zwykłego człowieka, ale jednocześnie wypuszcza na świat ospę wiedźmy, która rozprzestrzenia się po Indiach Zachodnich, zmieniając wielu zamieszkujących go piratów w zombie. A teraz, aby powstrzymać infekcję, Guybrush musi wyruszyć w niebezpieczną podróż, aby znaleźć magiczną gąbkę morską w imieniu Pani Voodoo…
Tales of Monkey Island to czysta misja pełna łamigłówek i zagadek, a także pełna zdrowego humoru. To samo można jednak powiedzieć o wszystkich innych częściach franczyzy.
Chodzący trup
Jedna z najlepszych kreacji Telltale Games, przesiąknięta na wskroś klimatem serii. I nawet fakt, że nie znajdziecie tu nikogo z bohaterów serialu i komiksów (chyba że Glenna i Hershela Greena, a nawet wtedy jako postaci epizodycznych) nie odstrasza w najmniejszym stopniu fanów The Walking Dead.
The Walking Dead: The Game rozpoczyna się od pewnego Lee Everetta, który został zabrany do więzienia radiowozem i miał wypadek. I tak się złożyło, że właśnie w tych godzinach śmiertelna infekcja rozprzestrzenia się już po całej planecie. Budząc się w lesie, biedak natyka się na swojego pierwszego zombie, który z żalem na pół, ale wciąż zabija. Wkrótce poznaje dziewczynę o imieniu Clementine, która samotnie czeka na powrót rodziców. Teraz Lee musi nie tylko przetrwać na własną rękę, ale także uratować młodą Clementine, a po drodze także połączyć ją z rodzicami, jeśli nie będzie za późno.
Powrót do przyszłości: gra
Jak już zrozumiałeś, głównym bohaterem gry Powrót do przyszłości jest 17-letni młody człowiek Marty McFly. Twórcy gry postanowili jednak nie powtarzać wydarzeń z filmu (i słusznie), ale przedstawić nam zupełnie inną historię.
Marty, wciąż nie przyzwyczajony do myśli, że jego przyjaciel Doc zaginął, ma dziwny sen, że jest ponownie obecny podczas pierwszego testu DeLoreana i nagrał go na wideo. Tym razem jednak auto nie wraca do teraźniejszości, jak planował Brown, a sam dok znika z rzeczywistości ze słowami „Popełniłem straszny błąd…”.
A może to nie sen, ale wspomnienie tego, co wydarzyło się rok wcześniej? Biorąc pod uwagę fakt, że Biff Tannen boi się ojca Marty'ego, dochodzimy do wniosku, że wydarzenia z filmu miały miejsce w świecie gry, a George'owi udało się umieścić Biffa na swoim miejscu w młodości (jak w pierwszej części kinematografia). Ale jaki sen miał wtedy Marty? Oczywiście dok utknął gdzieś w przeszłości i nie może wrócić. Jak go uratować bez DeLoreana? Na szczęście dla Marty'ego w pobliżu doku nagle pojawia się wehikuł czasu, a młody człowiek wyrusza na poszukiwanie przyjaciela z powrotem do przyszłości.
Musimy oddać hołd twórcom: ich wyobraźnia jest naprawdę bogata: udało im się stworzyć ciekawą misję, w której pojawiają się nieoczekiwane zwroty akcji, oryginalne zagadki i trochę humoru. A gdzie możemy się bez niego obejść?
Dodatkowe informacje:
Warto zauważyć, że wszystkie powyższe gry są dostępne nie tylko na PC i konsole do gier, ale także na smartfony. Jeśli więc masz smartfon z systemem iOS lub Android, możesz grać w swoje ulubione gry Telltale Games nawet w pracy, gdzieś na wakacjach lub w toalecie, siedząc w toalecie i jednocześnie myśląc o globalnych problemach ludzkości. Wyjątkami są Back to the Future i Tales of Monkey Island, które niestety nie dotarły do Androida. Jeśli masz iPhone'a, możesz je bezpiecznie pobrać i grać dla przyjemności.