Wcześniej czy później każdy internauta musi zarejestrować się w tej lub innej sieci społecznościowej. I choć początkowo zakłada się, że podajesz swoje prawdziwe imię i nazwisko, nie każdy jest gotowy na taki krok. Jeśli zdecydujesz się nie ujawniać nikomu swojej tożsamości, wymyśl pseudonim.
Oczywiście Wasiau
Niektóre sieci społecznościowe nie pozwalają użytkownikom na używanie wyraźnie fikcyjnych nazw. Ale w większości przypadków możesz komunikować się na forum swojego ulubionego filmu, gry komputerowej lub zarejestrować się na często odwiedzanej stronie pod fikcyjną nazwą. Który wybrać?
Zawsze istnieje wielka pokusa, by nadać sobie imię jakiejś znanej postaci. Na przykład Bond, Frodo czy Czarodziejka z Księżyca. Należy jednak pamiętać, że na stronie tematycznej takie nazwy mogły być brane od dłuższego czasu. A jeśli umiar nie oznacza używania tylko unikalnych nazw do komunikacji, możesz zostać jednym z dziesięciu Więzi lub Frodo34, co, jak widzisz, jest mniej honorowe. Spróbuj poeksperymentować i wybierz mniej popularną, ale ciekawą nazwę. Jeśli naprawdę chcesz pozostać Bondem, możesz wymyślić jakąś pochodną tego pseudonimu. Powiedzmy „Nikolai-Bond” lub „Główny Bond”. Ogólnie rzecz biorąc, nie wahaj się dać upust swojej wyobraźni.
Trochę upiększyć
Teraz trochę o twoim imieniu w sieci społecznościowej, która wymaga rzeczywistości. Tak, nie możesz tam nazywać siebie „papieżem”, ale masz prawo zmienić swoje imię według własnego uznania. Na przykład Anna Ivanova może, jeśli chce, zmienić swoje dane na Anyuta Ivanova, Anna 777 Ivanova lub Anyutka Ivanova. Oczywiście możesz nazywać się Agrippina Ivanova, nikt nie sprawdzi autentyczności danych paszportowych w sieci społecznościowej, ale pamiętaj o celu stworzenia strony. Sieci społecznościowe to przede wszystkim narzędzie do znajdowania znajomych. A jeśli wprowadzisz fikcyjne imię, trudno będzie cię znaleźć.
Bez agresji
Pamiętaj, że nazwa w mediach społecznościowych, fikcyjna lub prawdziwa, jest rodzajem Twojej osobistej marki i wizytówki. I to na niego zwracają uwagę w pierwszej kolejności. Nie należy zaczynać stron od nazw, które mają mocno negatywne skojarzenie z jakimikolwiek wydarzeniami, poglądami lub dziełami, a tym bardziej wzywają do przemocy. „Nienawidzę Puszkina” może brzmieć całkiem nieszkodliwie, ale kto wie, nagle obrażasz tym czyjeś uczucia?