Czego „pozbawił” Nas Internet?

Czego „pozbawił” Nas Internet?
Czego „pozbawił” Nas Internet?

Wideo: Czego „pozbawił” Nas Internet?

Wideo: Czego „pozbawił” Nas Internet?
Wideo: Kradzież Skki Trikke. Jak ukradziono nam nasze ukochane Trzy Narty. 2024, Kwiecień
Anonim

Internet to największy wynalazek XX wieku. Przez krótki czas stał się tak powszechny, że nie wyobrażamy sobie już życia bez „World Wide Web”. I wszyscy są przekonani, że Internet to niewątpliwe błogosławieństwo! Czy jednak nie odebrał ludzkości czegoś ważnego?

Czego „pozbawił” nas Internet?
Czego „pozbawił” nas Internet?

Każdy, kto opanował Internet, nie może nie zauważyć jego dobroczynnego wpływu na jego życie. Poszerza horyzonty i krąg komunikacji, w sieci można szybko i bez wychodzenia z domu zdobyć nową wiedzę, odpowiedzi na prawie wszystkie pytania… Tak, niektóre rzeczy opuszczają nasze życie, ale czy warto ich wszystkich żałować?

Głoska bezdźwięczna. Mianowicie - gazety i czasopisma. Dawna popularność tych niegdyś popularnych mediów drukowanych szybko odchodzi w przeszłość. Kto dzisiaj chce wydać pieniądze (i dużo), aby kupić to, co jest potrzebne na jeden lub dwa dni? Wszystkie niezbędne informacje można uzyskać na ekranie monitora, a nie tylko dowiedzieć się, ale od razu porozmawiać, poznać opinie innych osób.

Czy powinienem się denerwować taką „stratą”? Ledwie. Być może starsze pokolenie znudzi się nostalgią za starą, długo oczekiwaną świeżą gazetą, „zapachem nowości”, długo oczekiwanym magazynem… Ale czy zechcą zwrócić depozyty pożółkłych gazet do swojego życia?

Informatory i encyklopedie. Więc czyj wiek bezpowrotnie się skończył! Masywne, wielotomowe, zajmujące prawie cały regał - interesują je teraz tylko kolekcjonerzy. Dowolne informacje znajdziemy w ciągu jednej sekundy, za pomocą kilku kliknięć przycisku. A to niewątpliwa wygoda.

Gatunek epistolarny. Ale to naprawdę szkoda … Dorosło już całe pokolenie ludzi, którzy nawet nie wiedzą, co to prosty, papierowy list, pocztówka na wakacje, list miłosny … Nie, wygoda jest niewątpliwa - email w ciągu kilku sekund odnajduje adresata, gdziekolwiek on jest… Ale - papierowy list pisany ukochaną ręką, odciskiem palca, z zakreśloną dziecięcą dłonią… Długo oczekiwany, starannie zachowany, w którym każdy list oddaje nastrój osoby, która ten list napisała - czyż nie jest to szkoda? Może szkoda… Tak jak komunikacja na żywo, będzie nam za tym tęsknić.

Rezygnacja z osiągnięć naszych czasów na rzecz staruszka „ale wcześniej było lepiej”, oczywiście nie jest tego warta. Nikt tego nie zrobi! Najważniejsze jest to, że ogólnoświatowa sieć służy dobru, nie odbiera czegoś drogiego, ale niepotrzebnie odciąża. I zjednoczyła też ludzi, aby nie wyszło, jak w słynnym wierszu:

Przez tę mgłę, przez tę siatkę, Ledwo się widujemy.

Głos ledwo słychać przez klatkę, Słowa są zniekształcone.

Zalecana: