Komunikacja z klientami to cała nauka. W końcu nasze słowo jest naszą bronią. Dlatego w komunikacji klient ocenia, na ile jest skuteczna. Z jakiegoś powodu wielu copywriterów o tym zapomina. W artykułach są szczytem umiejętności czytania i pisania, a komunikując się za pośrednictwem ICQ lub sieci społecznościowych, popełniają irytujące błędy. Albo odstraszają klienta swoim snobizmem – tak też się dzieje.
Prawidłowe traktowanie klienta, zawsze i we wszystkim. Odwołanie jest dla Ciebie obowiązkowe, możliwe jest za pomocą małego listu. Nie ma potrzeby wtrącać się i żartować z nieodpowiednich żartów. Pamiętaj - masz z klientem relacje czysto biznesowe, nic osobistego. Co do poczucia humoru – przed wstawieniem dowcipnych uwag zwróć uwagę, czy klient w ogóle ma poczucie humoru. W przeciwnym razie może nie lubić twoich żartów, ryzykujesz zerwanie nawiązanej komunikacji.
Jeśli chcesz trochę rozładować atmosferę, skorzystaj z wielkiego wynalazku komunikacji internetowej - emotikonów. Emotikony to świetna okazja, aby nawet poważna rozmowa biznesowa była trochę bardziej emocjonalna.
Bez względu na sposób komunikacji z klientem niedopuszczalne są błędy gramatyczne, interpunkcyjne i stylistyczne. Klient może sobie na to pozwolić. Ty, jako copywriter, stać Cię tylko na literówki lub celowe AshiPki, które zaznaczasz w tekście, aby było jasne, że zostało to zrobione celowo.
Uważnie przeczytaj teksty TK (zadanie twórcze), zadawaj pytania wyjaśniające, zwłaszcza jeśli pracujesz po raz pierwszy. Na przykład, na jaką stronę trafi, dla jakich odbiorców jest przeznaczony, czy będą zdjęcia itp., co uznasz za konieczne. Im więcej takich informacji posiadasz, tym lepiej piszesz tekst.
Snobizm na bok. Nawet jeśli jesteś super copywriterem, a klient zielonym nowicjuszem i „hakujesz” temat sto razy lepiej. Pamiętaj: kto płaci, dzwoni do melodii. Dlatego lepiej dokładnie zapoznać się z wymaganiami i jeśli uważasz, że gdzieś lepiej zrobić to inaczej (wybrać inne słowa kluczowe lub zaproponować inną strukturę tekstu), spokojnie i dyskretnie zaoferuj to klientowi. Pamiętaj, aby się spierać, dlaczego lepiej to zrobić. „Moje doświadczenie / intuicja / wewnętrzny głos / babcia przy wejściu / inny fajny copywriter tak mi mówi” to nie są argumenty. Nie kłótnia i fraza: „Każdy to robi”. Może twój klient po prostu chce to zrobić, a nie jak wszyscy inni.
Generalnie podpowiadanie klientowi to nie tyle zadanie copywritera, co optymalizatora. Dlatego powinieneś pokazać swój profesjonalizm w inny sposób. Nie mów klientowi, ale delikatnie doradzaj, na przykład: „Ja bym to zrobił”, „A ja, jako użytkownik, wydaje się, że powinienem tak pisać”… I uważaj z radą. Jeśli klient postąpi zgodnie z twoją radą i odniesie sukces, to jego wdzięczność nie będzie miała granic. Jeśli wręcz przeciwnie, obwiniaj siebie.
Lepiej wcześniej uzgodnić cenę pytania. Zdecyduj, czy jest to cena za 1000 znaków, czy za cały tekst. Zdarza się, że powstaje nieporozumienie, jeśli klient poda np. cenę 60 zł za cały tekst 2000 znaków, a copywriter pomyśli, że za 1000 znaków. Jeśli uważasz, że Twoja praca jest nisko opłacana lub podnosisz cenę dla wszystkich klientów, przygotuj się na to, że klient Cię opuści. Jeśli nie chce lub nie może odejść, a nie ma możliwości dopłacenia więcej, możesz zrobić mu chwilową ulgę. Po prostu zobacz, że tymczasowe nie staje się trwałe.
Jeśli klient prosi o ponowne wykonanie zamówienia, dokładnie skoreluj jego wymagania z tekstem oryginalnego TOR. Jeśli sam gdzieś popełniłeś błąd, to zaciskając zęby, popraw go. Jeśli klient wymaga czegoś, co nie zostało pierwotnie uzgodnione, poproś o dodatkową opłatę.
Jeśli nie dotrzymasz terminu, nie stosuj „polityki strusiej”. Lepiej od razu przyznać się klientowi, że nie zdążyłeś. W ramach rekompensaty możesz nieznacznie obniżyć koszt usługi, aby klient nie zostawił Cię dla innego copywritera. Należy pamiętać, że uczciwość jest najlepszą cechą wyjaśniania klientowi.