Wielu użytkowników Youtube jest zainteresowanych pytaniem, ile można zarobić na tej usłudze? Kilka lat temu głównym i jedynym sposobem na zarabianie na swoich filmach była monetyzacja. Ale w 2019 roku jest to dalekie od głównego i na pewno nie jedynego sposobu.
Zarobki na wyświetleniach
Dziś prawie każdy może zacząć zarabiać w Internecie bez specjalnych umiejętności i drogiego sprzętu. Jednym z najpopularniejszych sposobów jest platforma Youtube, która umożliwia zarabianie na własnych filmach.
Przez długi czas tylko zarabianie na treści było możliwe. Dostarczono go za pomocą wewnętrznej usługi Adsense. Po włączeniu zarabiania reklamy są osadzane we wszystkich filmach użytkownika, a za każdy reklamowany film autor kanału ma prawo do niewielkiej nagrody
Pomimo swojej prostoty, monetyzacja ma wiele pułapek. Płatność jest dokonywana tylko za każdy tysiąc wyświetleń, a jeśli jest ich mniej, to nawet nie zobaczysz pieniędzy. Pracownicy Adsense, jeśli są podejrzani o oszukiwanie filmów, mogą po prostu zamrozić dochody z monetyzacji lub „obciąć” wyświetlenia i zapłacić znacznie mniej. Nie można tego nazwać oszustwem, raczej reasekuracją, ale oczywiście nie na korzyść autorów.
Jeśli chodzi o zarobki, to ciągle się zmienia: w 2015 roku było to około dwóch dolarów za tysiąc wyświetleń. W 2018 roku zysk z tysiąca wyświetleń wyniósł około czterech do pięciu dolarów.
Szczerze mówiąc, jest to bardzo niewielka kwota, a dla początkujących autorów i blogerów zarabianie pieniędzy jest prawie niemożliwe. Ponadto administracja serwisu w 2019 r. zaostrzyła warunki dla użytkowników, aby umożliwić zarabianie (zwiększono wymaganą liczbę wyświetleń i subskrybentów na kanale).
Zarobki bez zarabiania
Reklamodawcy od dawna rozumieją, jak skuteczna jest platforma Youtube w promowaniu dowolnego produktu. Zarabianie we współczesnym YouTube prawie nigdy nie jest wykorzystywane, a na reklamach może zarobić każdy, nawet ten, kto ma stosunkowo mały kanał.
Reklamodawcy kontaktują się bezpośrednio z właścicielami kanałów i uzgadniają warunki. Oznacza to, że dziś wielu popularnych blogerów zarabia bezpośrednio na swoich filmach, wielu celowo wyłącza się i nie korzysta z monetyzacji. Zamiast tego integrują sponsorowane reklamy ze swoimi filmami lub same reklamują produkty reklamodawcy.
Ostatnio strumienie stały się kolejnym popularnym sposobem zarabiania na Youtube. Autorzy wskazują niezbędne szczegóły w opisie filmu i uruchamiają transmisję na żywo. Pełnia audycji zależy bezpośrednio od samych autorów, a zarobki od hojności jego fanów. Metoda jest dość skuteczna i opłacalna, ale tylko pod warunkiem, że autor tworzy naprawdę ciekawe treści i ma stałą publiczność.