Kwestia blokowania komunikatora Telegram dotyczy wielu aktywnych użytkowników Internetu. Mało kto jednak wie, kiedy to się skończy i czy w ogóle.
Historia pojawienia się Telegrama
Pojawienie się Telegramów na rynku komunikatorów zawdzięczamy znanemu Pavelowi Durowowi, twórcy popularnej obecnie sieci społecznościowej VKontakte. Już w 2011 roku Durow myślał o stworzeniu bezpiecznych środków komunikacji, które pozwoliłyby na przesyłanie wiadomości bez obawy, że ich treść zostanie udostępniona osobom trzecim. Przez kilka lat opracowywano specjalną technologię szyfrowania, po czym w połowie sierpnia 2013 r. pierwsza aplikacja Telegrama stała się dostępna dla zwykłych użytkowników. Fala popularyzacji komunikatora ogarnęła świat w październiku 2013 roku, kiedy to słynny arabski bloger Khaled zareklamował go na swoim mikroblogu. Następnie Telegram zaczął być używany nie tylko przez zwykłych użytkowników, ale także przez agencje rządowe niektórych krajów. W tej chwili jego widownia to ponad 200 milionów osób.
Funkcje komunikatora
Głównymi funkcjami tego komunikatora są przesyłanie wiadomości tekstowych oraz plików multimedialnych w różnych formatach. Oprócz funkcji typowych dla prawie wszystkich komunikatorów internetowych, Telegram ma swoje własne cechy. Na przykład Telegram zawiera bazę narzędzi do tworzenia kanałów publicznych, które umożliwiają przesyłanie dowolnych informacji do dużego kręgu osób. Dodatkowo twórcy komunikatora gwarantują jego użytkownikom całkowitą anonimowość. Telegram zapewnia poufność przesyłanych informacji.
Dlaczego Telegram można zablokować?
Latem 2017 roku doszło do konfliktu między twórcami Telegramu a rosyjskimi władzami reprezentowanymi przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Na prośbę FSB Federacji Rosyjskiej Telegram musiał przekazać klucze szyfrujące, które umożliwiłyby dostęp do korespondencji użytkowników. Wymóg ten wynikał z faktu, że terroryści wykorzystali posłańca podczas organizowania ataku terrorystycznego w Petersburgu w kwietniu 2017 r. Kierownictwo Telegrama próbowało jednak zakwestionować ten wymóg w sądzie ze względu na niemożność jego wykonania. Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej odrzucił pozew kierownictwa Telegramu, w wyniku czego Roskomnadzor zażądał przekazania kluczy w ciągu 15 dni.
Termin wyznaczony przez Roskomnadzor na spełnienie wymogu upłynął 4 kwietnia 2018 roku. Kierownictwo Telegrama nie dostarczyło kluczy w określonym okresie, co było powodem złożenia wniosku o zablokowanie Telegrama na terytorium Federacji Rosyjskiej.
Sam proces sądowy nie może stać się powodem zablokowania komunikatora, ponieważ nie może być postrzegany jako realny powód działań tego rodzaju. Tak więc wyłącznie decyzja sądu na korzyść Roskomnadzoru będzie wiązała się z zablokowaniem Telegrama.
Jednocześnie proces jest dość długi i może trwać wiele lat. Przy obecnym obciążeniu sądów Wyznaczenie pierwszego posiedzenia sądu jest możliwe za kilka miesięcy, a nawet za sześć miesięcy. Oczywiście, jeśli rozprawa nie wymaga dodatkowych badań i wnioskowania o odpowiednie przepisy, co również wydłuża czas trwania rozprawy.
Załóżmy, że proces się zakończył, decyzja nie jest korzystna dla kierownictwa Telegrama. Wtedy wejdzie w życie dopiero po miesiącu, co umożliwia stronie przegrywającej wniesienie apelacji. Instancja odwoławcza również nie rozpoznaje sprawy w jednym punkcie: rozpatrzenie skargi trwa co najmniej dwa miesiące. Co więcej, nawet jeśli pierwotna decyzja pozostanie niezmieniona, komunikator nie zostanie zablokowany tego samego dnia.
W ten sposób Telegram zostanie zablokowany na zawsze tylko decyzją sądu na korzyść Roskomnadzoru. Jednak nawet w tym przypadku proces blokowania zajmie dużo czasu, co pozwoli użytkownikom znaleźć odpowiednią alternatywę dla tak wygodnego komunikatora.
