Wirtualne Relacje I Frustracje

Spisu treści:

Wirtualne Relacje I Frustracje
Wirtualne Relacje I Frustracje

Wideo: Wirtualne Relacje I Frustracje

Wideo: Wirtualne Relacje I Frustracje
Wideo: Wirtualne zwiedzanie – odkryjmy razem Zamek Królewski w Sandomierzu 👑 2024, Listopad
Anonim

Czego szukamy w sieci, gdy zaczynamy wirtualne powieści? Jak idealny jest partner „po drugiej stronie monitora”?

Wirtualna miłość
Wirtualna miłość

Instrukcje

Krok 1

Poczucie samotności, izolacji od ludzi prawdopodobnie odczuwa co drugi mieszkaniec planety. Jest to wyraźnie odczuwalne tam, gdzie postęp naukowy i technologiczny jest wysoki, a komfort w domu uważany jest za zadowalający i wyższy. Wiele osób pielęgnuje marzenie o „bratniej duszy”, o wzajemnej miłości - zwłaszcza jeśli w rzeczywistości wszystko tak nie jest. W ludzkiej naturze leży poszukiwanie „idealnych relacji”. Poszukiwanie harmonii psychologicznej odbywa się wszędzie: w zgiełku codziennego życia, w kurortach podczas wakacji… Szczególnie intensywne poszukiwanie „idealnych partnerów” odbywa się w Internecie – wśród pozornie bezosobowych pseudonimów na forach, w różnych sieciach społecznościowych i gry komputerowe online.

Świat sieci społecznościowych i internetowych gier fabularnych to przestrzeń o ogromnej populacji. Wirtualna postać jest jednym z aspektów samorealizacji człowieka. Wymyślając dla siebie postać, osoba próbuje uświadomić sobie pewne cechy charakteru lub „przedstawić” znaki o znaczeniu społecznym, których najczęściej nie ma w rzeczywistości, lub - z jakiegoś powodu trudno je pokazać. Z drugiej strony, wirtualne społeczeństwo jest równie interesujące jak prawdziwe. I choć wyrażenie „komunikacja dusz” niesie konotacje znanego patosu, to trzeba przyznać: komunikacja wirtualna to przede wszystkim kontakt werbalny, a mowa bowiem odzwierciedla wewnętrzną kulturę oraz intelektualny i mentalny charakter człowieka, to jest komunikacja dusz. Jeśli dana osoba szuka rozmówcy w ogromnej przestrzeni społecznej, z którą będzie mu wygodnie i dobrze, jest to poszukiwanie pokrewnego ducha.

Krok 2

Często wirtualna przyjaźń i miłość rosną tak bardzo, że przyciąganie staje się bardzo silne. Wirtualna komunikacja, wirtualna miłość, a nawet wirtualny seks są do pewnego momentu dobre, po czym pojawia się prawdziwa tęsknota za tym, z którym trzeba się porozumieć za pomocą technologii komputerowej. I wtedy pojawia się problem: zdecyduj się na prawdziwe spotkanie lub zostaw wszystko tak, jak jest. A potem, jak mówią, nawet pięćdziesiąt pięćdziesiąt. Tylko dziesięć procent tych spotkań kończy się happy endem. Dotyczy to zwłaszcza miłości.

Opowieść o idealnym związku wali się na naszych oczach, jeśli ludzie nie są gotowi zaakceptować siebie nawzajem nie w wyimaginowanym świecie, ale w prawdziwym, gdzie jest codzienność, codzienność, gdzie dotykanie partnera jest realne i gdzie ty Musisz dokonać wielu nowych odkryć dla siebie w osobie, która wydaje się, że bardzo dobrze zna się na wirtualnym partnerze. A te odkrycia nie zawsze są przyjemne. Pisanie na klawiaturze to jedno, ale stawanie się osobą, która nie irytuje, przyciąga „ciało i krew” to drugie.

Rzeczywistość bez upiększeń ujawni wiele wad ukochanej osoby. Na przykład twój wybrany lub wybrany jest infantylny, niezdolny do utrzymania relacji, do których jesteś przyzwyczajony w sieci, nie może brać odpowiedzialności za relacje, brać na siebie ciężaru problemów, które ma każda osoba. Innymi słowy, zaakceptować partnera tak, jak stworzyła go natura, z wadami wizualnymi i psychologicznymi, wadami charakteru i nieładem społecznym.

Twój odpowiednik może być również alkoholikiem. A jeśli męski alkoholizm można jakoś wyleczyć „na grzebieniu miłości”, to kobiecy alkoholizm jest prawie niemożliwy do wyleczenia. Cuda się zdarzają, ale bardzo rzadko.

Po drugiej stronie ekranu komputera może być cudowna osoba, z wyjątkowym światem wewnętrznym i wielkimi talentami, delikatna i kochająca, ale ze zmarnowaną wewnętrzną siłą. Albo na przykład jest nieuleczalnie chory – tak też się dzieje. Nie będzie w stanie dać ci więcej, niż ty dostajesz wirtualnie. Na przykład nie będzie w stanie o ciebie zadbać, opiekować się tobą tak, jak marzył w upiornym świecie sieci. A także ci, którzy poświęcają lwią część swojego czasu komunikacji w Internecie, najczęściej cierpią na lenistwo, egoizm i absolutną niezdolność do budowania relacji, w których słowa są bezsilne i potrzebne są prawdziwe działania. W końcu twój wybrany może okazać się żonaty lub, co gorsza, jest z tobą tej samej płci, a psychologiczna potrzeba, by praktycznie sprawiać wrażenie istoty płci przeciwnej, jest taką „dziwnością”. W eterycznym świecie wirtualnych relacji jest to niestety bardzo powszechne, bez względu na to, jak bardzo jesteś zszokowany tymi informacjami. Idealnym kochankiem może być kobieta, a idealnym kochankiem mężczyzna, który zna wszystkie fizjologiczne niuanse…

Krok 3

Wchodząc w bliską wirtualną relację z osobą, którą naprawdę lubisz, zastanów się, czy masz siłę, by zatrzymać się na czas i nie zrobić czegoś głupiego w prawdziwym życiu. W końcu jest to o wiele bardziej skomplikowane niż wirtualna sielanka. Czasami pociąg do „idealnego partnera” tak przytłacza psychikę, że staje się prawdziwą obsesją. A potem katastrofy w życiu rodzinnym są nieuniknione, jeśli w rzeczywistości masz rodzinę. Porównanie nieuchronnie wykona w tobie destrukcyjną pracę, a twój prawdziwy partner będzie wydawał się niepotrzebny, nie tak dobry, jak byś chciał. Wirtualne relacje dosłownie „zjedzą” resztki dawnego uczucia, unieważnią lata wspólnego życia.

Wielu „wirtualnych kochanków” decyduje się na prawdziwą randkę. Czy potrafisz budować nowe relacje? A co najważniejsze, czy Twój wirtualny partner jest gotowy na takie zmiany? Rzeczywistość bywa rozczarowująca. On może nie pasować do ciebie zewnętrznie (jednak tak jak ty). Możesz nie lubić np. nieświeżego oddechu, śmiertelnego nawyku rzucania wokół siebie rzeczy i brudnych skarpetek… Ale nigdy nie znasz niedociągnięć, które w komunikacji wirtualnej są po prostu „nie czytane” w tekstach, które sumiennie generujemy na Internet?

Decydując się na zmianę swojego życia, dobrze się zastanów i zadaj sobie bardzo niewygodne pytanie: dlaczego Twój „idealny wybrany” siedzi w sieci, szukając miłości nie w wymiarze realnym, ale wirtualnym? I odpowiedz sobie szczerze: czy nie zastępujesz prawdziwej osoby miłością wymyśloną, wymyśloną przez siebie miłością do postaci wirtualnej, wprawdzie niepowtarzalnej, ale bardzo odległej od prawdziwej osoby?

Zalecana: