Dlaczego Rosyjskie Władze Interesują Się Reklamą Na Blogach

Dlaczego Rosyjskie Władze Interesują Się Reklamą Na Blogach
Dlaczego Rosyjskie Władze Interesują Się Reklamą Na Blogach

Wideo: Dlaczego Rosyjskie Władze Interesują Się Reklamą Na Blogach

Wideo: Dlaczego Rosyjskie Władze Interesują Się Reklamą Na Blogach
Wideo: Wyciekł szczegółowy, sekretny plan na wypadek odejścia królowej Elżbiety II 2024, Listopad
Anonim

Zdaniem wiceprzewodniczącego Dumy Państwowej S. Żeleznyaka w najbliższych miesiącach może pojawić się kwestia uregulowania reklamy na blogach i portalach społecznościowych. Chodzi o to, że popularni blogerzy, którzy zarabiają na reklamach, nie uwzględniają tych wpływów w zeznaniach podatkowych i nic nie płacą. Skarb ponosi z tego tytułu straty.

Dlaczego rosyjskie władze interesują się reklamą na blogach
Dlaczego rosyjskie władze interesują się reklamą na blogach

Reakcja rosyjskich internautów na tę inicjatywę Dumy Państwowej okazała się negatywna. Pojawiło się zarówno powściągliwe oszołomienie, jak i bardzo złośliwe kpiny. Przyznając, że niektórzy blogerzy osiągają dobre przychody z reklam, użytkownicy jednocześnie twierdzili, że liczba ta jest bardzo mała. A nie warto organizować wydarzeń na szczeblu Dumy Państwowej, zmieniających prawo, by zmusić tych ludzi do płacenia podatków, choćby dlatego, że ewentualne dochody okażą się absolutnie nieistotne w skali kraju.

Według jednego z najsłynniejszych rosyjskich blogerów, Ilji Warłamowa, deputowani niższej izby parlamentu, tak bardzo zaniepokojeni uzupełnianiem skarbca, powinni byli skierować swoją żywiołową energię w innym kierunku. Na przykład dla nikogo nie jest tajemnicą, że w Rosji ogromna liczba osób zarabia na wynajmie mieszkań, prywatnych taksówek, korepetycjach, sprzedaży produktów wykonanych własną pracą, a jednocześnie nie deklaruje odpowiednio dochodów, bez płacenia podatków. Varlamov zadaje całkiem rozsądne pytania: dlaczego państwo praktycznie nie próbuje nakładać podatków na tych obszarach (a przecież mówi się o bardzo dużych pieniądzach)? Dlaczego zamiast tego planuje kontrolować zarobki blogerów, mimo że wie, że w najlepszym razie będzie to marne? Wicemarszałek przytacza następujące argumenty: reklamujący się faktycznie zajmuje się działalnością komercyjną, co oznacza, że musi płacić odpowiednie podatki.

Rosjanie, którzy nigdy nawet nie blogowali, zadają te same pytania. I muszę szczerze powiedzieć, że argumenty wicemarszałka S. Zheleznyaka wyglądają bardzo nieprzekonująco. Coraz głośniejsze są więc obawy, że walka z „niezarobionymi dochodami” z reklamy to tylko ekran, który ma zamaskować próby władz wprowadzenia cenzury w Internecie, a także wywrzeć wpływ na blogerów.

Zalecana: